czwartek, 3 kwietnia 2014

"Nieczysty" powrót!

Ostatni wpis pojawił się w tak zamierzchłych czasach, że już sam nie potrafię wykopać go z pamięci. Pomyślałem, że piąty rok studiów to dobry czas na powrót. Mnóstwo rozmów, przemyśleń, pomysłów i nowe nadzieje na to, że tym razem jest szansa na jakąś regularność wpisów :)

     Na wstępie chciałbym podzielić się przemyśleniami, które powstały trzy lata temu w mojej głowie. Będąc studentem roku II chciałem dokonać czegoś w rodzaju quasi- egzegezy, która będzie głównie dotyczyła tematu "czystości i nieczystości" w PŚ (głównie w Ewangelii Marka). Metodologicznie jest to mocno pomieszane i z pewnością przydałaby się tu redakcja tak techniczna jak i merytoryczna. Cóż... ale w końcu jest to blog, nie wszystko musi być idealne, choć chciałbym, żeby było jak najlepsze. Z pewnością poniższy tekst jest najlepszym tym na co było mnie stać będąc studentem roku II dlatego chętnie się nim podzielę. Wszelkie uwagi oczywiście zawsze są mile widziane i trzymajcie kciuki za to, żebym rzeczywiście osiągnął regularność pracy. Tekst umieszczam w takiej wersji w jakiej powstał bez wprowadzania jakichkolwiek zmian.


                 



Tekst:


Różnica i podobieństwa  między  akaqartoj  i  koinoj na podstawie egzegezy tekstów Ewangelii Marka i ST.

Problem:
   Greckie słowa zawarte w temacie jeśli spojrzymy na ich podstawowe znaczenie słownikowe (w oparciu o słownik grecko-polski Abramowiczówny) zauważymy, że nie mają one zbyt wiele wspólnego. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że redaktor Ewangelii Marka użył obu tych terminów dla oznaczenia jednego słowa, które zostało przełożone na język polski jako „nieczysty”. Czy jest to błąd przekładu, czy może redaktor chciał przekazać cos konkretnego pisząc w ten sposób ?

I.                   Etymologia słowa akaqartoj”.
  • ·         (wg Abramowiczówny)

             - brudny, nie oczyszczony ( w sensie ciało) – u Arystotelesa
             - o kobiecie, która nie ma miesiączki – u Lukiana
             - o pędach drzew, gałązkach, że są nie obcięte – Teofrastus
             - nieczysty w znaczeniu moralnym – Platon
             - nie oczyszczony ze zmazy
             - nie odpokutowany, nie zmazany
             - rytualnie nieczysty, o pożywieniu – Septuaginta

  • ·         Wg R. Popowskiego:

- nieczysty w sensie rytualnym ( o ludziach, pokarmach, zwierzętach)
- nieczysty w sensie moralnym ( o duchu, o człowieku)
- ogólnie o rzeczach

  • ·         Wg Friberg Lexicon:

- coś co rytualnie nie może być zaakceptowane
- często stosowane w relacji do idolatrii
- wady w sensie moralnym
- o duchach, demonach, złych duchach

  • ·         Wg LSJ Lexicon:

- nieczysty, zanieczyszczony

  • ·         Thayer’s Greek Lexicon:

- nieczysty w sensie rytualnym, coś co powstrzymuje, nie pozwala dokładnie przestrzegać Prawa i przepisów ST (dotyczących np. jedzenia, ptaków, mężczyzn)
- nieczysty w sensie moralnym, w przypadku myśli, poglądów i życia
- w kontekście złych duchów, złych aniołów, demonów.

  • ·         Gingrich Lexicon:

- nieczysty moralnie
- nieczysty rytualnie
- o demonach, złych duchach
Wniosek:
Nie mamy problemu z przekładem tego słowa na język polski dlatego, że ma on właściwie jeden główny odpowiednik powtarzający się w każdym z przedstawionych słowników, mianowicie nieczysty. Problem leży w innym miejscu, wiemy, że jako przymiotnik spełnia to słowo funkcję opisową czy też określającą (najczęściej rzeczownik). To słowo samo w sobie nie jest w stanie powiedzieć nam o jakiej nieczystości mowa w danym fragmencie, potrafimy określić jego znaczenie dopiero po umieszczeniu go w odpowiednim dla niego kontekście. Przykład trzech zdań:
1.      Ta woda jest nieczysta.
2.      Ta kobieta jest nieczysta.
3.      To zwierzę jest nieczyste.
Pierwsze spostrzeżenie jakie może się nasunąć to fakt, iż raczej to słowo ma wydźwięk pejoratywnym kiedy opisuje daną rzeczywistość. Widzimy również, że w każdym z tych zdań możemy mówić o różnych rodzajach nieczystości, bo o ile kobieta może być nieczysta w sensie moralnym to woda i zwierzę nigdy takie nie będą. W tych zdaniach ukrywa się jeszcze trzeci wniosek, być może najważniejszy czyli osoba wypowiadająca te zdania, lub inne sądy. Zdanie nr 1 wypowiedziane przez inspektora służ sanitarnych i przez człowieka, który przychodzi na basen popływać choć brzmi tak samo to jednak niesie ze sobą także inne informacje. Podobnie będzie ze zdaniem nr 2 jeśli wypowie je jakiś kapłan i jakieś dziecko, choć i w tym przypadku zabrzmi ono tak samo to poniesie również inną treść. Oprócz wieku i sprawowanej funkcji wpływ mają na to czas i miejsce, ponieważ dane słowa mogą mieć inne znaczenie gdy były używane 1000, lub 2000 lat temu w innym rejonie świata niż tu i teraz w tym konkretnym miejscu.

   Słownik Antropologii Nowego Testamentu (PSP) podaje 3 typy nieczystości o charakterze: ontologicznym (duchy nieczyste), rytualnym, moralnym. Warto zapamiętać, że człowiek potrzebuje ocalenia ze strony Boga jeśli chodzi o działanie duchów nieczystych. Należy pamiętać, że nie wolno mieszać nieczystości rytualnej z moralną i odwrotnie, każda z nich czymś się charakteryzuje, więc nie należy raczej tłumaczyć ducha nieczystego jako nieczystości rytualnej prowadzącej do wyłączenia z kultu. Widzimy przecież na podstawie przepisów księgi Kpł, że człowiek w konfrontacji z nieczystością jest ciągle aktywny i jest podmiotem działania, tzn. człowiek zaciąga nieczystość przez swój czyny, swoje postępowanie zależne od niego samego, przykład: jeśli księga Kapłańska podaje przepis mówiący o padlinie (Kpł 5,2) która jest nieczysta, jeśli więc człowiek ją dotknie to staje się nieczysty owa nieczystość przeszła na niego samego za sprawą jego czynu, lecz gdyby tej padliny nigdy nie dotknął nieczystość by nie przeszła, ponieważ w tym przypadku nie został spełniony warunek zaciągnięcia nieczystości czyli kontaktu z padliną. Wiele podobnych przepisów nie kończy się jedynie na wymienianiu tego wszystkiego co jest nieczyste, ponieważ stanowi to tylko połowę przepisu, druga część to przekazanie rytuału mówiący w jaki sposób tej nieczystości się pozbyć. Zauważmy człowiek zaciąga nieczystość przez swój czyn (osobno trzeba by omówić sprawę nieczystości spowodowanych miesiączką u kobiet, ponieważ jest to poniekąd niezależne od niej samej) i swoja decyzję, to on musi wykonać ruch, podjąć decyzję, przyjąć konsekwencje (czyli zaciągnięcie nieczystości), ale także to on jest odpowiedzialny za to by tej nieczystości jakoś się pozbyć. Człowiek po zaciągnięciu nieczystości stając się „człowiekiem nieczystym”, oprócz tego, że jest wyłączony z kultu to nakłada się na niego obowiązek wyzbycia się tego co sam zagarnął, musi więc dalej działać, on jest głównym podmiotem działania.
    Inaczej ma się sprawa dotycząca nieczystości ontologicznej, bo przecież jest ona niezależna od człowieka i jego czynów, jeśli więc duch nieczysty „dotyka” człowieka niezależnie od niego samego to co zrobić w takiej sytuacji ? Księga Kpł nie podaje nam rozwiązania takiej sprawy m.in. z tego powodu, że skupia się przede wszystkim na nieczystości rytualnej, stąd też wniosek, że człowiek w duchu nieczystym nie jest wyłączony z kultu, o tym może również świadczyć fakt, że pierwsze spotkanie Jezusa i człowieka w duchu nieczystym miało miejsce w synagodze w Kafarnaum. Wniosek kolejny to taki, że nie możemy zastosować podobnego schematu jaki jest zawarty w przepisach o nieczystości rytualnej czyli:

nieczystość + Czyn człowieka  = człowiek nieczysty

człowiek nieczysty + czyn według przepisu rytualnego = człowiek czysty

dlatego, że ten typ nieczystości przedstawiony w relacji Markowej nie jest zależny od czynu człowieka. Jest to połączenie czegoś co ma charakter nieczysty ontologicznie czyli ducha i człowieka, to raczej duch jest tym który jest aktywny to bardziej człowiek jest przedmiotem działania, człowiek jest bierny. Jak więc pozbyć się takiej nieczystości? Marek da nam odpowiedź, to przez działanie Boga, który działa niezależnie od człowieka, który ontologicznie jest dobry, tylko On może zadziałać i tą nieczystość znieść z człowieka.

   W redakcji Markowej słowo „akaqartoj” w różnych formach występuje 11 razy (Mk 1,23.26-27; 3,11.30; 5,2.8.13; 6,7; 7,25; 9,25), jest to stosunkowo duża ilość w porównaniu do pozostałych synoptyków, bo Mt używa tego terminu zaledwie 2 razy, a Łk 6 razy. Spróbujmy przeanalizować 11 perykop w kontekście całego tekstu Ewangelii Marka.

a)      Fragment 1 – Mk 1,23  [Mk 1,21-28] – jest to perykopa często określana w Biblii Tysiąclecia wyd. III jako Nauczanie w Kafarnaum i Uzdrowienie opętanego.
Pierwsze skojarzenie: Ci będący w synagodze zdumiewają się, widzą, że jest to coś nowego, uczy jak ten który ma „exousia” i zaraz ewangelista podaj nam jak ma objawić się ta władza, podczas egzorcyzmów. Jest to pierwszy dialog Jezusa z Jego przeciwnikiem i zarazem jest to trzecia wypowiedź Jezusa, pierwsza mówiła o wezwaniu do nawrócenia, druga to powołanie uczniów i trzecia w formie dialogu z duchem nieczystym. Obserwacja 3: Pierwsze słowa Jezusa skierowane są do ogółu ludzi w Galilei i dotyczą Królestwa Bożego i nawrócenia (a gdzie jest odpowiedź ?), druga wypowiedź jest skierowana do konkretnych osób (Szymona i Andrzeja) i jest dotycząca powołania i jest natychmiastowa odpowiedź. Trzecia wypowiedź jest już skierowana do jednej konkretnej osoby/ ducha nieczystego. W samej powyższej perykopie słowo „akathartos” pojawia się 3 razy, cała sytuacja ma miejsce w synagodze w Kafarnaum, po tych wydarzeniach ma miejsce: uzdrowienie teściowej Piotra, inne uzdrowienia ( już od „daimonia”) i uzdrowienie trędowatego.

Dlaczego Mk używa daimonios, satanos, diabolos i pneumata akathartos dla duchów, co to za hierarchia? Czy można używać ich zamiennie? Co niosą ze sobą te nazwy?  - Akathartos to zaprzeczenie pochodzące od kathairo czyli oczyszczać, obmywać (także rytualnie). My dziś słysząc słowo demon od razu mamy nakładkę i widzimy, że jest to cos złego, ktoś podstępny, ale pytanie czy Grek w I wieku słysząc „demon” widzi złego ducha, czy może po prostu ducha? bez określania jaki on jest. Co słyszy chrześcijanin, a co poganin w wyrazie „demon”. Np. pod „daimonidzomai” trudno spotkać wydźwięk negatywny, jest to jakąś boska siła, istota, niższa od Boga, taki anioł, raczej neutralny, bardzo często wiąże się demona z działaniem bogów greckich.

Podobieństwa między fragmentami 1 i 3 rozdziału: pojawia się akcja w synagodze, w szabat, towarzyszy temu powołanie uczniów (w odwrotnej kolejności), duchy nieczyste mówią prawdę o Jezusie, jest mowa o przychodzeniu ludzi z innych krain.

Dlaczego Mk nie użył akathartos kiedy mówił o rękach nieczystych, przecież to samo się nasuwa, tym bardziej jeśli miał podkład ST w pamięci to pierwsze skojarzenie jakie mogło przyjść kiedy mowa o przepisach księgi Kpł to słowo akathartos, a jednak użył koinos, które dla greka-poganina ma inne podstawowe znaczenie, dlaczego to zrobił, może to błąd tłumaczenia? I nie chodzi o nieczyste ręce, a redaktor chciał powiedzieć, przekazać coś innego ?

Sytuacja wygląda następująco, spróbujmy przedstawić szczegółowy schemat tego co dzieje się w perykopie Mk 1,21-28
- werset 21 –

Warto poruszyć sprawę występowania rodzajnika we wszystkich przypadkach występowania słów „ pneumati akathartos” i jego znaczenie w tych perykopach.
Otóż rodzajnik na 11 przypadków pojawia się 6 razy – nie warto się skupiać na statystykach.  W Mk 3,30 możemy zauważyć po raz pierwszy w sposób bardzo konkretny kim/czym jest duch nieczysty, jest to duch będący w opozycji do Ducha Świętego. Czyli: grzech przeciwko Duchowi Świętemu = powiedzieć o Jezusie, że ma ducha nieczystego, który nie mówi o nieczystości rytualnej, lub moralnej tylko o ontologicznej.

Wydaje mi się, że perykopa Mk1,21-28 ma w sobie pewne ramy wewnętrzne, które znajdują się od wersetu 22 a kończą na 27.

Koinos ma charakter schodzenia z góry do dołu, upraszczania, spopularyzowania, uogólniania, uzewnętrzniania, spłaszczania, powierzchownego traktowania, bylejakości, jest płytkie, coś staje się bardzo proste, zwyczajne, przeciętne. Z sacrum robimy profanum, ze świętego przechodzimy w grzeszne, z czystego w nieczyste.
Akathartos ma charakter odwrotny, bo mówi o nieczystości wynikającej z natury danego bytu i porusza się w sferze niematerialnej, tu potrzeba kogoś, czegoś co wyniesie to co jest nieczyste na wyżyny świętości.
Zanurzyć w Duchu świętym = uświęcić = oczyścić, wypełnia się w ten sposób słowo Jana Chrzciciela, a także jest to kolejne potwierdzenie dla schematu panującego w Torze, jest nieczystość trzeba się oczyścić.

Bardzo często, właściwie w każdym przypadku akathartos odnosi się do konkretnych osób, jednostek, postaci, a koinos Mk używa w kierunku człowieka jako takiego – każdego człowieka, ma to zakres o wiele szerszy niż akathartos.
W rozumieniu ST gdy człowiek stawał się nieczysty z różnych względów niosło to ze sobą konkretne konsekwencje m.in.:
- został wyłączony z kultu
- w zależności od stopnia przyjętej nieczystości został także wyłączony ze społeczności ( np. ludzie chorzy na trąd mogli nawet w sposób trwały zostać wyłączeni ze społeczności)
- wyłączenie z kultu oznacza brak kontaktu z Bogiem, a przecież to stanowi centrum życia żydowskiego
Dlatego starano się w możliwie najszybszy sposób ową nieczystość znieść posługując się konkretnymi przepisami zawartymi w Torze a przede wszystkim w księdze Kapłańskiej. Dlatego, że życiem „normalnym” było życie codzienne, które angażowało człowieka i włączało go do kultu wokół świątyni. W kontekście ST czystość i nieczystość jest rozumiana przede wszystkim w sensie rytualnym, wiadomo jednak, że bliskość i kontakt z Jahwe był zapewniony przede wszystkim przez uczestnictwo w kulcie. Przez wyliczanie konkretnych przykładów które powodowały zaciągnięcie nieczystości wśród izraelitów przemawia do nas w sposób bardzo jasny cel takiego ukazania przepisów rytualnych. Miało to służyć wyodrębnieniu na tle państw ościennych i podkreślaniu swojej autonomii. W tamtych czasach bliskość i przychylność, a w przypadku Izraela miłość i głębokość relacji Boga i ludzi wyrażała się poprzez kult. Warto także zwrócić uwagę na fakt, że bycie czystym nie wskazywało na jakąś szczególną pozycję, to raczej normalny stan przeciętnego izraelity.

To co wychodzi z serca człowieka to czyni go nieczystym

Akathartos to zerwanie relacji więzi z Bogiem niezależnie od samego człowieka, koinos to zerwanie relacji spowodowane działaniem człowieka. Zaciągnięcie nieczystości nieważne w jaki sposób i jaka to jest nieczystość zawsze powoduje zerwanie relacji Boga i człowieka.

Te dwa słowa, choć w tłumaczone są w taki sam sposób są umieszczone w różnych, niepodobnych do siebie kontekstach.

W perykopie Mk1,23-28 zauważamy wypełnienie się tego co stało się wcześniej tzn. Jezus faktycznie leczy ludzi fizycznie i duchowo, zanurza ich w Duchu Świętym.


Warto zwrócić uwagę na to, że moc Jezusa po raz pierwszy objawia się w Jego nauczaniu w synagodze, moc jest w słowie, w tym co wypowiada. 


Tak prezentuje się cały tekst. Temat z pewnością nie został wyczerpany, ale jestem już teraz ciekaw opinii co do mojej próby interpretacji i rozumienia tego zagadnienia. Jak sądzicie, co warto zmienić, na co jeszcze zwrócić uwagę, czego unikać?

Pozdrawiam
Remek :)

piątek, 5 października 2012

Otchłań, czeluść, przepaść...głębiny (Łk 8,31).




Pomimo tego, że już dawno nie umieściłem, żadnej notki to dziś postanowiłem to zmienić i dać krótki wpis. Tak jak to widać w temacie chciałbym na chwilkę zatrzymać się nad tekstem Łk 8,31 tzn.: "I zaczęły Go prosić, żeby im nie kazał odejść do Czeluści" (tekst za Biblią Tysiąclecia, wyd. V). Scena jest oczywiście znana - Jezus przypływa do kraju Gergezeńczyków (idąc za narracją łukaszową) i spotyka tam człowieka opętanego przez złe duchy. Zanim przejdę do sedna, chciałbym przedstawić ten sam cytat w różnych biblijnych odsłonach:



  • "I prosiły go, aby im nie nakazywał odejść w otchłań." (Biblia Warszawska)
  • "Tedy go prosili, aby im nie rozkazywał stamtąd odejść w przepaść." (Biblia Gdańska)
  • "I prosiły Go, aby im nie kazał zginąć w przepaści." (Biblia Warszawsko-Praska)
  • "Te prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do Czeluści." (BT wyd. III)
  • "I prosiły Go, aby im nie nakazywał odejść do otchłani." (Nowy Testament edycji Św. Pawła)
Podkreśliłem słowo, które najbardziej mnie interesuje. Pragnę jednak zaznaczyć, że nie jest to dogłębna analiza tekstu biblijnego, traktuję to jako spostrzeżenie, którym chciałbym się podzielić i przy okazji zweryfikować je z czytelnikami. Druga kwestia dla jasności to taka, iż ta moja uwaga ani nie zmienia diametralnie czytanego tekstu a samo jego rozumienie pozostaje właściwie bez zmian. Do rzeczy... termin, który stawiam w centrum to greckie słowo - ἄβυσσον - czy faktycznie należy je tłumaczyć jako "Czeluść", "przepaść" lub "otchłań"? Całkiem przypadkowo wpadłem na to greckie słowo i równie przypadkowo dokonałem jego analizy w oparciu o słowniki.

Etymologia:
    Słowo ἄβυσσον składa się tak naprawdę z dwóch członów:
  1. ἄ - "zwykłej alfy", która pełni funkcję tzw. alpha intensivum czyli ma wzmacniać znaczenie wyrazu.
  2. βυσσος - to słowo znaczy nie więcej niż len, lub lniane płótno! Zacząłem się więc zastanawiać jaki sens ma połączenie alpha intensivum z lnem, to znaczy, że coś jest bardziej lniane :)?! Bezsensu... Z pomocą przyszła pozycja - Thayer's Greek Lexicon, oraz niezawodny LSJ Lexicon. Otóż jak się okazało rdzenia terminu ἄβυσσον nie należało szukać w słowie βυσσος, lecz w słówku - βυθος, które oznacza głębinę lub otchłań morską (por. Wj 15,5; Ps 67,23; 2Kor 11,25). W połączeniu z ową alphą otrzymujemy rzeczywisty efekt wzmacniający i wyrażający głębinę morską, która sięga aż po najgłębsze obszary morskie, najciemniejsze, niezbadane, nieodkryte, będące na samym dnie.

Moja propozycja:
    Uważam, że być może należałoby zmienić tekst Łk 8,31 tak, aby brzmiał mniej więcej w ten sposób: "I prosiły Go, aby nie kazał im wracać do głębiny morskiej"

Uzasadnienie:
    Dlaczego taka wersja? Przynajmniej z czterech powodów:
  1. Już ST opisuje morze jako miejsce, które jest niebezpiecznym żywiołem (Ps 107, 25-26), miejsce cierpienia i zagłady (Ps 69,3), oraz przestrzeń w której mieszkają bestie (Iz 27,1; Iz 51,9).
  2. Natomiast NT a w szczególności narracja Ewangelii Marka 4,39 pozwala stwierdzić, iż słowa wypowiadane przez Jezusa mają charakter egzorcyzmu. Egzorcyzmu, który ma uspokoić wzburzone morze. Dodatkowo Apokalipsa przedstawia obraz Nowego Jeruzalem w którym nie ma morza (por. Ap 21,1).
  3. Czeluści czy otchłań nie są dość jednoznaczne i dodatkowo często są utożsamiane z Gehenną czy po prostu z piekłem. Piekło z kolei nawet w tamtych realiach nie kojarzyło się z wodą, lecz z ogniem i żarem  (por. Iz 30,33; Łk 16,24).
  4. Myślę, że taki przekład lepiej oddaje spójność narracji w Ew. Łukasza ponieważ, najpierw następuje prośba o to by nie odsyłać ich [złych duchów] do głębiny morskiej (Łk 8,31), a za chwilę złe duchy wejdą w trzodę świń, runą do jeziora i utoną (8, 33).
Na tym chyba zakończę wpis. Chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że nie jest to żadne wielkie odkrycie, ani rewolucja w interpretacji. To taka moja bardziej luźna myśl, która dziś się we mnie zrodziła i chciałem się nią podzielić. Wszelkie uwagi, sugestie i propozycję proszę podawać w komentarzach, lub w wiadomości e-mailowej.

Pozdrawiam
Remek

środa, 18 kwietnia 2012

Granice...czyli delimitacja. O co w tym chodzi ?


Ten wpis to preludium do tego właściwego komentarza, który opracowuję. Jak już niektórzy z czytelników pewnie wiedzą pierwszy komentarz będzie dotyczył fragmentu Ap 4,1-11. Dlaczego akurat ten fragment ? Wybrałem go ponieważ stanowi on początek „wizji proroczych” (przynajmniej taki podział i nazwę stosuje Biblia Tysiąclecia wyd. III i V). Skoro mamy do czynienia z początkiem wizji to niech to będzie też fragment na dobry początek blogowania.

Tak się akurat składa, że zakres jedenastu wersów składa się na cały rozdział czwarty Apokalipsy. Jak widać jest on stosunkowo krótki i choć rozdziały Apokalipsy nie należą do najdłuższych to nawet liczba 11 wersów wygląda dość blado przy pozostałych rozdziałach. W związku z tym nasunęły mi się dwa pytania:

  • Dlaczego 11, a np. nie 15 wersów składa się na rozdział 4, skąd taka granica ?
  • Jaki powinien być tytuł rozdziału/tekstu ? (Zaraz się przekonamy, że nie jest to takie proste).

Niech te dwa pytania posłużą nam do dalszych rozważań, które tak naprawdę dotyczą przede wszystkim zagadnienia delimitacji tekstu… Delimitacja tekstu – czyli określenie granic tekstu, wyznaczenie początku i końca. Zauważmy, że te dwa pytania w zasadzie można zadawać w każdym przypadku kiedy sięgamy np. do dowolnego rozdziału Pisma Świętego. Przykład: „Dlaczego Mk 1 ma 45 wersów, a nie np. 46, albo 44 ?” Pytania dla niektórych wydają się być może banalne, ja jednak uważam, że warto choć raz podjąć próbę odpowiedzi na nie, bo jedna odpowiedź może dać pewien obraz tego z czym możemy się zatknąć praktycznie na każdej stronie Pisma Świętego. W takim razie zajmijmy się pytaniem pierwszym, aby lepiej zrozumieć istotę problemu zerknijmy tutaj:

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Codex_Alexandrinus_J_1,1-7.PNG&filetimestamp=20090511120936.

Jak widać podpis sugeruje nam, że jest to tekst J 1,1-7 pochodzący z Kodeksu Aleksandryjskiego. Czym są poszczególne kodeksy wymagałoby także szerszego wyjaśnienia, jednak to w tym momencie nie jest istotne (być może umieszczę kiedyś notkę na ten temat i wyjaśnię kilka spraw z tym związanych). W każdym razie, tak właśnie prawdopodobnie wyglądały teksty ksiąg Nowego Testamentu w swojej pierwotnej formie. Te „dziwne znaczki” wbrew pozorom nie stanowią aż tak wielkiej przeszkody dla tych, którzy znają, bądź uczą się starożytnej greki. Da się je kolejno rozszyfrowywać. Problem jest inny, a właściwie jest ich kilka, otóż tekst jest ciągły, jednolity, nie ma w nim odstępów między wyrazami i trudno mówić o jakiejś zaawansowanej interpunkcji. Taki tekst tłumaczony bezpośrednio z takiego źródła mógłby wyglądać mniej więcej tak: NapoczątkubyłosłowoisłowobyłouBoga… Brak jakichkolwiek śladów rozdzielenia wyrazów nie mówiąc już o podziale na rozdziały czy poszczególne wersy! Wróćmy więc do naszego tekstu Ap 4,1-11 i zajrzyjmy tutaj:

https://picasaweb.google.com/104417408768147349618/BlogAntiquitas#5732455295495261698

Kolorem czerwonym wyodrębniłem tekst, który nas interesuje. Myślę, że tu jeszcze lepiej widać ten problem, który opisałem powyżej. Kolejni kompilatorzy, interpretatorzy, badacze, bibliści pracując nad tymi tekstami zaproponowali podział na rozdziały i wersy wewnątrz ksiąg. Przeważnie jest tak, że jeden rozdział obejmuje jakieś konkretne zagadnie, sytuację, lub problem i tak też tekst jest dzielony. Podział na wersy bardzo często jest związany z podziałem na zdania, zwyczajowo jest tak, że jedno, lub dwa zdania to jeden wers (oczywiście jest to moja opinia wynikająca z obserwacji i nie jest to żadna reguła!). O ile podział na wersy wydaje się być neutralny i jest wtórny w stosunku do podziału na zdania o tyle podział na rozdziały już nam coś sugeruje i może czasami wprowadzić czytelnika w błąd. Przy takim podziale zanika płynność i ciągłość tekstu ponieważ sugeruje się, że następuje zmiana tematu, zmiana miejsca akcji itp. (co często jest prawdziwe) lecz przez to może nam umknąć kontekst, który towarzyszy poszczególnym tekstom. Warto o tym pamiętać gdy czytamy teksty Pisma Świętego, że bardzo ważnym jest nie tylko osadzenie tekstu w kontekście historycznym, ale także w kontekście literackim całej księgi. Spróbujmy spojrzeć na tekst Ap 4,1-11 i zobaczyć jak wyglądają zaproponowane granice i poszukać uzasadnienia dla takiego podziału, co nie będzie takie trudne. Tekst znajdujący się przed rozdziałem 4 to przede wszystkim tzw. „Listy do siedmiu Kościołów które są w Azji”, każdy z nich rozpoczyna się w podobny sposób od słów: „Aniołowi Kościoła w…(tu nazwa Kościoła) napisz:” – na podstawie tego możemy dokonać podziału tych listów i wskazać początek i koniec każdego z nich. To nam ułatwia sprawę przy określeniu tego kiedy rozpoczyna się kolejny temat. Faktycznie zauważamy, że wers pierwszy czwartego rozdziału nie rozpoczyna się już zwyczajową formułą listu tak jak to do tej pory było. Możemy więc sądzić, że nastąpiła pewna zmiana i teraz będzie wprowadzona kolejna wizja. Tu podział wydaje się być logiczny, były listy, które cechowały się konkretną strukturą, kiedy kończy się list siódmy czytelnik otrzymuje informację o zakończeniu pewnej sekcji, a w związku z tym możemy sobie pozwolić na to, że w tym miejscu rozpoczyna się nowy rozdział i w ten sposób podzielić tekst. Sprawa jest jasna, list się zakończył swoją zwyczajową formułą – „Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów” (J 3,13.22) a dalsza cześć jest już kolejną wizją. Dlaczego w tym miejscu jest początek czwartego rozdziału już wiemy, zajmijmy się wersem 11 jako tym, który jest ustalany jako granica końcowa tego rozdziału. W. 11 nie ma charakteru kończącego, czytając ten tekst czytelnik niekoniecznie będzie oczekiwał czy też spodziewał się zakończenia rozdziału. Z pomocą przychodzi nam jednak to co widzimy w kolejnym wersie czyli w 5,1. Rozdział 5 rozpoczyna się od słów „και ειδον” – i zobaczyłem/ i ujrzałem. Na tekst trzeba spojrzeć całościowo, trzeba spróbować ogarnąć go całego i nie traktować fragmentarycznie, jeśli tak spojrzymy na tekst Apokalipsy to zauważymy, że powyższy zwrot czyli gr. και ειδον pojawia się bardzo regularnie. Co ciekawe, ten zwrot rozpoczyna prawie każdy nowy rozdział, zdecydowana większość rozdziałów rozpoczyna się od tych słów. Uwaga ! Nie należy patrzeć na tekst w ten sposób, że każdy zwrot „i zobaczyłem” powinien stanowić o tym, że w tym miejscu należałoby rozpocząć nowy rozdział. Logika gramatyczna czy tez logika pewnych powtórzeń działa prawidłowo, gdy dobrze rozumiemy logikę literacką tekstu. Krótko zilustruje problem: gdyby przyjąć, że każdy zwrot „i zobaczyłem” rozpoczyna nowy rozdział to 6,1 byłby rozdziałem, który ma jeden wers, ponieważ już w.2 także zaczyna się od tych samych słów. Tak jednak nie jest ponieważ to co jest w w.2 jest wynikiem tego co działo się wcześniej. Widzimy, że w ten sposób prowadzi nas to do absurdu. Niemniej jednak jeżeli połączymy ze sobą rozumienie tekstu i powtarzające się zjawiska gramatyczne, wtedy możemy mówić o konkretnych podziałach. W związku z tym muszę przyznać, że nie do końca zgadzam się z podziałem na rozdział 4 i 5. Ponieważ rozdział 5 koresponduje z 4, nie rozpoczyna się jakaś zupełnie inna wizja, to ciągle jest wizja związana z „Zasiadającym na tronie”, który pojawił się w rozdziale 4. Rozdział 5 wspomina 3-krotnie „starszych” i „istoty żyjące”, którzy po raz pierwszy są opisani i przedstawieni w rozdziale czwartym. Swoiste novum jeśli chodzi o wizje pojawia się z początkiem rozdziału 6 gdy będzie mowa o Baranku i siedmiu pieczęciach. Wydaje mi się, że to też potwierdza słuszność tezy, że jednak choć podział na rozdziały ułatwia nam sprawę odnalezienia się w Piśmie Świętym, dzięki temu możemy się nieco płynniej poruszać po konkretnych treściach, to jednak istnieje realne niebezpieczeństwo, że nawet nieświadomie widząc, że rozpoczyna się kolejny rozdział sami będziemy tekst porcjować. Dlatego też w mojej opinii taki podział jest nieco sztuczny, a rozdział 4 powinien obejmować zakres od 1 do 25 wersu. Dlatego też mój przyszły komentarz w formie egzegezy będzie jakby I częścią i obejmie zakres właśnie pierwszych jedenastu wersów, a II część będzie skupiała się na dalszych wersach aż do początku rozdziału 6.

Przejdźmy jeszcze na krótko do pytania drugiego, czyli: Jaki powinien być tytuł rozdziału/tekstu ? Tytuł – czyli to co mamy zapisane pogrubioną czcionką wplecione w tekst biblijny. Podobnie jak z podziałem na rozdziały i wersy, który jest niekanoniczny tak tez i tu wszystkie te tytuły nie są tekstem natchnionym, mają one raczej służyć ułatwieniu i lepszym zrozumieniu tekstu. Chciałbym tylko pokazać, że tytuł jest zawsze sprawą problemową i trudno czasami o jakąś zgodność co do poszczególnych fragmentów Pisma Świętego. Oto kilka przykładów proponowanych tytułów dla czwartego rozdziału Apokalipsy:

  • Bóg wręcza Barankowi księgę przeznaczeń (Ap 4-5) – Biblia Tysiąclecia wyd. III.
  • Niebiańska liturgia wokół Bożego tronu (Ap 4,1-11) – Biblia Tysiąclecia wyd. V.
  • Przed tronem w niebie (Ap 4,1-11) – Nowy Testament wyd. Edycja św. Pawła.
  • Dwór niebieski (Ap 4,1-11) Katolicki Komentarz Biblijny.
  • Wizja tronu Bożego (Ap 4,1-11) Komentarz historyczno-kulturowy do NT.
  • Kult na niebiańskim dworze (Ap 4,1-11) – Prof. Felix Just.
  • Wizja Boga (Ap 4,1-11) – Adela Yarbo Collins.

Są to tylko niektóre propozycje tytułów, których w rzeczywistości jest o wiele więcej. Widzimy nawet, że są to często bardzo różne tytuły. Który więc wybrać ? A może nie powinno się tytułować poszczególnych fragmentów ? Moim zdaniem dobrze ujęty tytuł pomaga czytelnikowi zrozumieć czytany tekst i uchwycić jego istotę, dlatego też uważam, że warto ten tytuł jednak wprowadzić. Pamiętajmy jednak o tym, że jest on jedynie propozycją czy tez sugestią konkretnego badacza. W takim razie który z tych tytułów wydaje się być najbardziej trafny, a może należałoby coś zmienić i wprowadzić swój własny ? Odpowiedź na to pytanie można uzyskać po dokonaniu małej egzegezy, a w związku z tym odpowiedź na to pytanie pojawi się dopiero gdy zbadamy ten tekst i na podstawie obserwacji sformułujemy kilka wniosków w tym też będzie można podać propozycję tytułu. Także na odpowiedź poczekamy jeszcze co najmniej do kolejnego wpisu, a być może zanim się on pojawi ktoś z was będzie miał już jakieś swoje sugestie i przemyślenia co do tego.

Chciałbym, żebyśmy powyższe rozważania potraktowali jako wstęp nie tylko do kolejnego wpisu, ale także do wszystkich pozostałych, które będą dotyczyły rozważań nad tekstem. Widać, że sprawa już na początku jest nieco skomplikowana, ale dla każdego odkrywcy to tak naprawdę tylko motywacja do dalszej pracy. W związku z tym, życzę sobie i wam takiej wytrwałości i motywacji podczas stawiania kolejnych kroków w świecie Biblii.

To by było na tyle… Proszę was o wszelkie sugestie, opinie, komentarze, będzie to też dla mnie pomocne, bo dzięki temu będę wiedział w jakim kierunku iść bądź też czego unikać pisząc kolejne posty.

Pozdrawiam

Remek

sobota, 31 marca 2012

Wyniki ankiety !!! Co dalej ?



Witajcie ! Ankieta trwała przez ostatni tydzień, prosiłem was, żebyście odpowiedzieli na pytanie: Księgi biblijne którymi według Ciebie powinienem się zająć to ? Oto wszystkie informacje i wyniki:

Liczba osób, które głosowały: 32
Liczba oddanych głosów: 134

Wyniki:
  • Apokalipsa – 16 głosów
  • Księga Hioba – 10 głosów
  • Pieśń nad Pieśniami, Ewangelia wg. Św. Jana, List do Rzymian – 9 głosów
  • Księga Rodzaju, Księga Psalmów – 7 głosów
  • Księga Mądrości, Księga Izajasza – 6 głosów
  • Księga Wyjścia, Księga Przysłów – 5 głosów
  • 1-2 List do Koryntian, Ewangelia wg. Św. Łukasza – 4 głosy
  • Księga Estery, Ewangelia wg. Św. Marka, Dzieje Apostolskie - 3 głosy
  • 1-2-3 List Jana, List do Hebrajczyków, List do Efezjan, Prorocy Mniejsi, Księga Jeremiasza, Księga Mądrości Syracha, Koheleta, Judyty, Rut – 2 głosy
  • Księgi które nie otrzymały żadnego głosu – Joz, 1-2 Krn, Ezd, Ne, Lm, Ba, Ez, Dn, Flp, 1-2 Tes, 1-2 Tm, Tt, Flm, Jk, 1-2 P, Jud.
  • Pozostałe księgi otrzymały po 1 głosie.
Jak widać sporą przewagą zwyciężyła Apokalipsa św. Jana, dalej na drugim miejscu księga Hioba, a na trzecim ex aequo Pieśń nad Pieśniami, Ewangelia Jana i List do Rzymian.

Dzięki waszym głosom mogę ustalić pewien kierunek pracy i wpisów na bloga, bardzo wam za to dziękuję ! Co teraz będzie ? Mianowicie co jakiś czas będę umieszczał posty z moimi rozważaniami, pierwszy post będzie oczywiście dotyczył księgi Apokalipsy. Postanowiłem, że będzie to wyglądało w ten sposób: Pierwsze trzy wpisy będą dotyczyły trzech różnych fragmentów z księgi Apokalipsy i to będą oddzielne zagadnienia umieszczane w odpowiednich odstępach czasowych. Następne dwa wpisy będą związane z księgą Hioba. Szósty wpis na blogu będzie związany z księgą Pnp, siódmy wpis to - Ewangelia Jana, ósmy - to List do Rzymian. Następne trzy wpisy będą dotyczyły trzech wybranych przeze mnie ksiąg spośród tych które otrzymały jakikolwiek głos w ankiecie. W ten sposób koło się zamknie i zacznę od nowa ten sam układ czyli 3 następne wpisy z Ap itd itd...
Wydaje mi się, że to będzie najbardziej optymalny wybór, aby zachować pewna świeżość i tym samym zastosować się do wyników ankiety.

Jeśli ktoś ma inne sugestie, dopowiedzenia, komentarze, lub pytania to proszę je umieszczać poniżej :)

Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję za odpowiedzi i za zaangażowanie.

Różności


Czwarta sekcja wydaje się być najbardziej luźna, ale jest równie wymagającaco poprzednie. To jest miejsce na wszelkie ciekawostki, rozszerzenia tematów, spostrzeżenia, dopowiedzi - to wszystko będzie wynikało z moich zainteresowań, które traktuje tak bardziej na luzie. Więc, o czym tu będzie mowa ? Hmm...a no m. in
  • O zagadnieniach językowych. Wiadomo, że nie każdy chciałby czytać na temat aorystu, perfectum czy też deklinacji między wersami egzegezy czy komentarzy OK, które będą zawarte w sekcji "Notka z Pisma. Paradoks ! Wszak w egzegezie analizy gramatyczne są niezbędne :) Z pewnością są, ale nie każdego to interesuje, a nieraz wręcz zniechęca więc ten dział w którym będą roztrząsane problemy gramatyczne znajduje się właśnie tutaj. To będą takie lekcje greki z których sam będę się uczył :)


  • O tzw. Sitz im Laben czyli kontekst historyczny, w jakim środowisku mogły powstać dane teksty, dane o autorach tekstów, data ich powstania, adresaci itp. Prawdopodobnie w wielu przypadkach będę odsyłał do strony: http://www.biblia-orygenes.org/ ponieważ tam wszystkie te informacje będą.


  • O Apokryfach - myślę, że od czasu do czasu warto zajrzeć także do ksiąg z poza kanonu katolickiego Pisma Świętego. W związku z tym, myślę, że być może pokuszę się o umieszczenie jakiejś notki na ten temat.


  • Ogólnie pojęta historia starożytna - teksty, religie, kultury, języki. Ciekawostki z tego zakresu.


  • Archeologia, geografia Ziemi Świętej - galeria, odkrycia, informacje.


  • O fizyce teoretycznej - czas, przestrzeń, a może czasoprzestrzeń ? Einstein, kwarki, teoria strun i inne, oczywiście wszystko w nawiązaniu do teologii :)


  • Refleksje teologiczne z zakresu: dogmatyki, liturgiki, teologii fundamentalnej - te dziedziny teologii też wpisują się w ramy moich zainteresowań, więc może uda mi się kiedyś coś tu zamieścić w związku z tym.

A teraz bardzo ważna wiadomość: Chciałbym tu podkreślić i zaznaczyć, że interesuję się tym wszystkim tak zwyczajnie, tak po prostu. Nie jestem żadnym ekspertem, ja to najzwyczajniej w świecie lubię i jakoś te tematy mnie pociągają. Większość wpisów to będą albo zaczerpnięte myśli z książek, stron internetowych czy rozmów poszerzone o mój punkt widzenia. Kiedy będzie trzeba zawsze będą podawał źródło informacji, a za ewentualne błędy i niedopaczenia :P bardzo przepraszam. Będę się starał, żeby było ich jak najmniej.Jest to blog, więc wszystko to co tu piszę to zawsze tylko moja opinia, ale proszę was o pomoc i swoje sugestie, komentarze, pytania przedstawiajcie także tutaj, lub mailem (remek116@hmail.com)

Pozdrawiam i zachęcam do dyskusji
Remek

Twitter Delicious Facebook Digg Stumbleupon Favorites More

 
| - |